W naszym cyklu nie mogło zabraknąć tej osoby. Wcześniej jako zawodnik, teraz jako trener drużyn seniorów, koordynator grup młodzieżowych. Marcin Kałuża oddany pracy Ostrovii 1909 całym sercem, każdą wolną chwilą. Miłej lektury w świąteczną niedzielę!
1.Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z piłką nożną i Ostrovią 1909?
-Zaczynałem „grać” (wiem, że wielu się zaśmieje z twierdzenia, że „grałem”) w piłkę na osiedlowych podwórkach, boiskach w Bytomiu. Na turnieju międzyszkolnym, gdy byłem w czwartej klasie wypatrzył mnie trener z Polonii Bytom. I tak z kilkoma kolegami zaczęliśmy jeździć na regularne treningi 3 razy w tygodniu. Pamiętam swój pierwszy mecz, to spotkanie z Ruchem Radzionków, na ich bocznym boisku. W 1988 roku gdy przeprowadziłem się do Ostrowa i zgłosił się po mnie – w wojskowym mundurze – trener Janusz Maciuszyn! I tak już jestem do obecnych czasów, najpierw w juniorach, seniorach, oldboyach. Gdy studiowałem na AWFie w Poznaniu zacząłem przygodę trenerską – pierwsze kroki to praca z grupami młodzieżowymi w Raszkowiance, do pracy z grupami w Ostrovii zaprosił mnie Trener Marek Wojtasiak i tak już zostało do teraz.
2.Największy dotychczasowy sukces/mecz, który utkwił mi w pamięci?
-Jest wiele takich spotkań, które utkwiły mi w pamięci. Jako zawodnik seniorów pamiętam swój pierwszy mecz w podstawowym składzie w starej 3 lidze w meczu z Piotrcovią Piotrków Trybunalski, Trener Andrzej Sobczak wystawił mnie…na prawej pomocy z zadaniami bardzo defensywnymi. Kolejne mecze, które dobrze pamiętam to spotkania derbowe z KKS Kalisz – gorąca atmosfera na trybunach i na boisku. Szczególnie utkwił mi w pamięci mecz rozgrywany za Parowozownią. W 1999 roku wtedy KKS walczył o awans do 3 ligi, miał mocny skład ale udało nam się wygrać 2:0 po bramkach Darka Płóciennika (rzut karny, po faulu na Włodku Dubielczyku) i Darka Reyera! Trenerem wtedy był Marek Chatliński. Przychodzą mi też na myśl finały Okręgowego Pucharu Polski z LKS Lignomat Jankowy. Jeden z finałów odbył się w Sośniach w 1995 roku. Na boisko wszedłem dopiero pod koniec dogrywki. Mecz zakończył się wynikiem 3:3! Doszło do serii rzutów karnych. Ostatniego karnego strzelił Jacek Mamot i wygraliśmy 6:5. Ja byłem wyznaczony do karnego po Jacku…dobrze,że nie musiałem już strzelać 🙂
Jako trener prowadzący drużyny seniorskie, przeżywałem mecze podobnie jak zawodnik z tą różnicą, że to przede wszystkim ja odpowiadałem za wynik sportowy. Bardzo miło wspominam pracę w Piaście Kobylin, zwłaszcza w pierwszym roku pracy sezon 2010/2011, gdzie drużyna z Kobylina była beniaminkiem 3 ligi. Dobrze wspominam też pracę w Astrze Krotoszyn, bywały też słabsze okresy pracy, takie jak w Victorii Ostrzeszów, w której zdarzały się serie porażek.
3. Zespół piłkarski, któremu kibicujesz?
-Jeśli chodzi o nasz kraj to Lech Poznań – jesteśmy klubem patronackim, w lidze angielskiej kibicuję Chelsea FC, w hiszpańskiej Real Madryt. Głównie oglądam te dwie ligi chociaż zdarza się, że obejrzę jeszcze spotkania w których występują Polacy w lidze włoskiej i niemieckiej. Ostatnio bardzo podoba mi się styl gry jaki prezentuje RB Lipsk.
4.Trener na którym się wzorujesz?
– Nie mam tylko jednego wzorca, podziwiam pracę wybitnych trenerów z zagranicy Simeone,Mourinho,Wenger,Zidan, Ancelotti,Guardiola ale także nie zapominam o polskich trenerach, których mogłem poznać na wielu konferencjach : Nawałka, Piechniczek, Engel, Stokowiec , Stępinski. Od każdego z tych trenerów można coś przenieś na swoje pole pracy.
5.Ideał kobiety?
-Choć zabrzmi to nieprawdopodobnie, prawdziwego ideału kobiety w oczach mężczyzn należy szukać w jej cechach charakteru. Posłużę się w tym miejscu cytatem z pewnego artykułu: „Cechy idealnej kobiety :Kobieta idealna nie może narzekać, obrażać się i pouczać mężczyzny. Powinna być wyrozumiała, empatyczna, miła i życzliwa. Istotne jest też, by była sympatyczna i otwarta w stosunku do ludzi – nie zamykała się na towarzystwo, nie obmawiała osób, za którymi nie przepada i nie szukała problemów tam, gdzie ich nie ma. Idealna kobieta powinna też zrozumieć, że mężczyzna potrzebuje swojej prywatnej przestrzeni i czasu tylko dla siebie lub na wieczór z kolegami. Jeszcze lepiej by było, gdyby sama też miała swoje zainteresowania i pasje, na które przeznaczałaby trochę czasu, nie zmuszając swojego partnera, by w tym uczestniczył.”
….hmmm ciekawe co na ten temat odpowiedzą Kobiety? 😉
6. Mam słabość do?
-Słabość mam… do oglądania meczów piłkarskich… a także do słodyczy, zwłaszcza do żelków.
…i do muzyki.
7. Najbardziej lubię jeść?
-Nie będę tutaj z pewnością oryginalny – pizza, ale najbardziej to smakowała mi ta, którą jedliśmy po wygranym meczu w Kościanie – zamawiał oczywiście nasz kierownik Dominik Kaszuba! Po wygranych meczach wszystko smakuje inaczej, lepiej!8. Samochód moich marzeń?
-Jestem zadowolony z mojego samochodu, w którym zmieszczą się piłki, pachołki, stożki, drabinki, płotki itd. Ale zawsze podobała mi się marka Volvo a szczególnie model XC 60.
9. Wymarzone miejsce na wakacje?
– Odpowiem tak…chciałbym mieć takie wakacje, podczas których mógłbym pozwolić sobie np.na dwutygodniowy wyjazd na stadiony w Mardrycie, Barcelonie,Londynie, Monachium, Turynie, na których rozgrywane byłyby wielkie mecze…
10. Ulubiona forma spędzania wolnego czasu?
– Czas wolny…dopiero teraz podczas pandemii doświadczam czasu wolnego. Aktualnie gdy nie można wychodzić z domu, pozostaje nadrobienie czytania książek, obejrzenie filmu, lub uczestnictwo w webinariach- polecam szczególnie cykl darmowych webinarów dla trenerów „Edukacja dla sportu bez barier”
11. Ulubiony rodzaj muzyki/zespół którego słuchasz
-Muzyka praktycznie towarzyszy mi zawsze – gdy nie jestem na boisku, głównie jest to szeroka paleta wykonawców od muzyki rockowej a skończywszy na bardzo ciężkich brzmieniach, od bardzo starych zespołów Led Zeppelin, The Doors – poprzez The Cure, Depeche Mode, Metallica – aż po Editors, Archive, jeśli chodzi o muzykę polską to od Acid Drinkers, Coma, Republika – ostatnio Karaś/Rogucki…mógłbym tak długo wymieniać. Dobieram sobie muzykę do aktualnego nastroju. Jestem też fanem radiowej trójki, zwłaszcza Listy Przebojów.