Niestety nie udał się wyjazd piłkarkom Ostrovii 1909 do stolicy Wielkopolski. Biało-czerwone w niedzielę przegrały z zespołem Poznańska 13 w stosunku 0:4.
Aktualny bilans ostrowskiej drużyny to 3 zwycięstwa i 2 porazki (bramki 12:10).
Do Poznania zespół Ostrovii jechał zmotywowany do walki o kolejne punkty. Biało czerwone wyszły na boisko by stawić czoła 13-stce Poznań, która zaostała złożona z dziewczyn, które nie mieściły się w kadrach zespołów w pierwszoligowych oraz nowych. Od pierwszych minut Ostrovia próbowała narzucić swój styl gry, ale niestety zawodniczki z Poznania wręcz w brutalny sposób starały się przerwać każdą zagrażającą im sytuacje – niestety bez większych konsekwencji i jakiejkolwiek reakcji sędziego. Już w pierwszych minutach 2 razy została poturbowana nasza bramkarka,nie licząc już niezliczonych ilości fauli. Chyba kolor strojów naszego zespołu działał jak płachta na byka. bo dziewczyny zamykały oczy i gdyby tam był mur to i tak by się nie zatrzymały. Mimo to dziewczyny konsekwętnie grały piłką i starały się unikać kontaktu z rywalkami. Do 30 minuty był wynik 0:0. Chwilę później jednak jedna z dziewczyn z Poznania w okolicach narożnika 16 metra urwała się obrońcom i uderzyła na bramkę – piłka wpadła tuż przy poprzeczce w boczną siatkę.
Druga połowa to już wyrównana gra i niestety kolejne bramki dla gospodyń. Najpierw z rzutu wolnego znów uderzenie tuż pod poprzeczkę. Ostatnia bramka meczu to praktycznie idealna kopia pierwszej.
– W tym meczu piłkarsko byliśmy lepsi. Nie zależy mi na tym by moje dziewczyny grały taką piłkę jak dziewczyny z Poznania – „na tak zwaną aferę” kopały piłkę jak najdalej od bramki a dwie trzy dziewczyny bezpardonowo nie patrząc na zdrowie zamykały oczy i szły w ciemno. Przykro mi jedynie bo z przebiegu meczu nie zasłużyliśmy na tak wysoką porażkę. Po tym meczu na urazy narzekały mi. Angelika Brucheiser, Jagoda Dziergwa, Anna Grajaszek. Bałem się o zdrowie moich zawodniczek w niektórych momentach. Poznań wygrał z nami tylko warunkami fizycznymi i brutalnością, bo to my prowadziliśmy grę i graliśmy piłką. Mój zespół ma się uczyć gry, nie ma presji na wyniki w każdym meczu wymagam od dziewczyn aby były przy piłce i grały piłka na tym polega piękno piłki nożnej. W brew pozorom ten mecz był jednym z lepszych naszej drużyny i możemy optymistycznie patrzeć w przyszłość takie jest moje zdanie – podsumował trener Łukasz Pawlak.