Ma za sobą występy w Warcie Poznań, Śląsku Wrocław, Nielbie Wągrowiec czy Zniczu Pruszków – mowa o Marcinie Wojciechowskim z którym rozmawialiśmy po sobotnim meczu w Kościanie.
Przypomnijmy, że biało-czerwoni wygrali 2:0. Jak 31-letni pomocnik ocenia to spotkanie? – To jedno z najcięższych spotkań w tej rundzie. Trudna zapora do przejścia. W pierwszej połowie Obra postawiła nam wysoko poprzeczkę, nie mogliśmy za wiele zdziałać. W drugiej połowie troszkę gospodarze opadli z sił. My graliśmy konsekwentnie do samego końca czego efektem były dwie zdobyte bramki – mówi Marcin Wojciechowski.
Bohaterem tego meczu był Damian Wnuk, który strzelił dwie bramki wchodząc na boisko w 70. minucie. – Mamy szeroką kadrę i nikt nie powinien się obrażać, że siedzi na ławce. „Rysiu” wszedł na boisko i załatwił sprawę i chwała mu za to – mówi pomocnik Ostrovii.
Ten zawodnik dołączył do kadry biało-czerwonych tuż przed rozpoczęciem rundy wiosnennej. Jak się czuje w nowym otoczeniu? – W żadnym klubie nie miałem kłopotów z aklimatyzacją. Przychodząc do Ostrovii znałem Darka Reyera i Krzysztofa Gościniaka. Po kilku dniach wspólnych treningów czułem się już bardzo dobrze w ostrowskim klubie – mówi popularny „Wojciech”.
Doświadczony gracz ma za sobą wiele lat spędzonych na piłkarskich boiskach, nawet tych pierwszoligowych. – Takich spektakularnych sukcesów nie osiągnąłem. Grałem w młodzieżowych reprezentacjach Polski. Największy sukces zanotowałem kiedy grałem w Warcie Poznań zajęliśmy piąte miejsce w pierwszej lidze – mówi Wojciechowski.
Po sobotnim meczu Ostrovia 1909 umocniła się na pozycji lidera IV Ligi. Czy powoli ostrowski zespół może czuć się pewnym awansu do III ligi? – Będziemy musieli uważać do samego końca. Przed nami jeszcze ważny mecz z Centrą. Jakąś przewagę mamy, ale nie zapewnia nam ona jeszcze awansu i musimy być skoncentrowani w każdym kolejnym spotkaniu – powiedział Marcin Wojciechowski.